Angielski pisarz, scenarzysta i redaktor, autor licznych powieści, opowiadań i komiksów fantasy, science fiction i grozy. W „Dictionary of Literary Biography” jest wymieniony jako jeden z najwybitniejszych żyjących pisarzy fantasy, urban fantasy i SF.
Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m.in. Will Eisner Comic Industry Awards dla Najlepszego Pisarza, Najlepszą serię i Najlepszą powieść graficzną za „Sandmana”; Harvey Award dla Najlepszego Autora i Najlepszej Serii za „Sandmana”; GLAAD Award dla Najlepszego Komiksu 1996 za „Death: The Time of Your Life”; Eagle Award for Best Graphic Novel za „Violent Cases”; International Horror Critics' Guild Award dla Najlepszego Zbioru Opowiadań za „Angels and Visitations”.
Książka Neila Gaimana „Drażliwe tematy. Krótkie formy i punkty zapalne” została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Fantastyka, fantasy.http://www.neilgaiman.com/
Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda? - rzekła. - Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za z...
Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda? - rzekła. - Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak po prostu? Wtedy to nic nie znaczy. Zupełnie nic.
Oprócz samego, iście genialnego konceptu, na największe pochwały zasługuje szata graficzna. Colleen Doran przedstawiła tę mroczną adaptację horroru w przepięknym secesyjnym stylu, który zapiera dech w piersiach. Śmiertelna niewinność i drapieżna natura Snow White są wyraźnie widoczne na stronach. Detale, przemyślany rozkład kadrów, kreska – wszystko jest tak niesamowicie na miejscu, że prawdopodobnie komiks ten mógłby być pozbawiony słów Gaimana, a i tak by się obronił. Chciałbym zobaczyć większą ilość takich horrorowych reinterpretacji klasycznych bajek i baśni!
Więcej przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2022/07/28/szklo-snieg-jablka-i-inne-historie-recenzja-komiksu/
Bardzo lubię to uniwersum i znów się nie zawiodłem. Tutaj mamy do czynienia z prequelem całej serii, czyli albumem Zero. Co najlepsze jest chyba najbardziej pokręconym ze wszystkich. Sen spotyka samego siebie, tzn samych siebie w kilku wcieleniach. Potem po kolei znikają, zostaje tylko on i jego kocie wcielenie... ale świat zaczyna się kończyć, a on postanawia odkryć dlaczego. Po raz kolejny wyrusza w podróż, która kończy się unicestwieniem wszystkiego. Ale czy na pewno? Można to rozumieć na różne sposoby, bo całość po raz kolejny jest wieloznaczna. Świetna oprawa rysunkowo-graficzna. Do tego świetne dodatki, w tym wywiady z całą ekipą. Fajnie jak każdy album komisowy takie coś miał. Warto przeczytać.